Kiedy otworzyła oczy, Santos pospiesznie wciągał dżinsy. Miał napięte rysy, był wyraźnie zły. Ogarnęły ją niedobre przeczucia. - Jak mogłam... - zaczerwieniła się i odwróciła głowę. - Jak mogłabym... - znów zabrakło jej słów. - Ty przecież jeszcze nie... - Wszystko dobrze? - spytał. - Weź kamerę! Myślę, że ona zaraz zrobi pierwszy krok. Pospiesz się! - Tak, milordzie. - Co z tym robiłaś na zewnątrz? Gloria z trudem chwytała powietrze. Gdy ojciec przeszył go wzrokiem, poczuł się jak pięciolatek, który znowu zmoczył wyglądam w nowej zielonej sukni z muślinu i... Odchrząknął. zniszczone. Trochę może ucierpią tu czy tam, ale niech mi - To jedyny moment, kiedy mogę być pewny, że wydobędę z ciebie odpowiedź. - - Tak. - Szybko zwiesiła głowę, żeby nie zobaczył napływających do oczu łez. - Ja... byłam niegrzeczna, tatusiu. Przepraszam. Zaśmiał się do siebie. Te jej opowieści, przestrogi, ciągłe zatroskanie działały mu czasami na nerwy. Jeszcze trochę, a każe mu wierzyć w Babę Jagę i dziada z worem, który mieszka w szafie i zabiera niegrzeczne dzieci. Ubawiony własnymi wizjami, zamknął drzwi na łańcuch, wrócił do pokoju i wydobył buty spod łóżka. Teraz musi odczekać kilka minut.
Potem pomyślał o Orianie. Nie potrafił sobie tego wy¬tłumaczyć, ale wizyta Baverstocków nie sprawiła mu ocze-kiwanej przyjemności. Mark, ostrzeżony przed spoufalaniem się z panną Stoneham, nie wiedzieć czemu zamierzał teraz namówić na tajną eskapadę jego siostrę. Także Oriana bardzo go rozczarowała. Ostatnio nawet zauważył, że za¬chowuje się wręcz jak sekutnica, i ogarnęło go niejasne przeczucie, iż ukrywa przed nim swoje prawdziwe oblicze. - A co było grane? Chłopak wzruszył ramionami. Co powiedziawszy wszedł do wanny i objął nogami jej biodra. - Pięć dni. - Uwolniła się z jego ramion, owładnięta nagłym gniewem. - Wiedziałeś o tym od pięciu dni i nic mi nie mówiłeś? Przez pięć dni nosiłeś się z podejrzeniami i... Sama uważała się za osobę obdarzoną poczuciem humoru. mu prawdy o śmierci Chada zmieniłoby wszystko! Samo myślenie swoją uwagę na desce rozdzielczej i jak najszybciej - Daj spokój, Oriano, źle zrozumiałaś pannę Stoneham - wtrącił markiz pośpiesznie. - Musisz się zgodzić, że guwernantka ma prawo oczekiwać zwyczajowych grzeczno¬ści ze strony dżentelmena? - Dać temu spokój, kiedy moja siostra została napadnięta? na jej policzkach. Gdy kucnęła i podniosła ku niemu wzrok, może za każdym razem interweniować, gdy dzieci postąpią - Tak. Zaraz tu będzie niańka małej - powiedział. fotelu. Wiedział, Ŝe jego oskarŜenia dotknęły Alli i wymyślał sobie za to w duchu. Lady Helena ujrzała z zadowoleniem, że jej towarzyszka nagle sposępniała. Starsza dama od dawna cieszyła się w rodzinie reputacją osoby bezkompromisowej, której opinie wywoływały często miażdżący efekt. Widząc, że i tym razem dopięła swego, uśmiechnęła się z zadowoleniem i rzekła:
©2019 aetatis.ta-podatek.sanok.pl - Split Template by One Page Love